Parę słów w ramach zajawki, ruszenia się z domu i zrobienia czegoś fajnego.
Plan jest taki, żeby w ostatni weekend kwietnia załadować się w samochód/samochody? i teleportować do Paklenicy. Po drodze można zedrzeć opony na Chorwackiej "1" koło Plitvic. Do trzech razy sztuka, więc może uda się do Zadaru dotrzeć tym razem, w ramach restu. Reszta wyjazdu to wspinanie, oczywiście w zespołach trójkowych i oczywiście po kruchych trawersach, bo żyje się tylko raz :). Po ciężkim dniu na parchatej 4b, z której jak zawsze wjebiemy się w 6c, jestem za piwem, koniecznie w plastikowej butelce 2L, koniecznie ściągniętym pod sklepem i koniecznie w dobrym towarzystwie. Slacka, karty, płetwy i miętusy zabierzemy ze sobą. Zaoszczędzimy na jedzeniu, weźmiemy dużo fasoli w puszce i kukurydzy, a przyprawa do kurczaka zrobi resztę. Osobiście zamierzam zagryźć to kalmarem, może być nawet na surowo, nie będę marudził :)
Podsumowując, zostało jeszcze parę dróg na Anicy do zrobienia.
Pasuje wam taki plan?
środa, 27 lutego 2013
Zajawka - Chorwa
Parę słów w ramach zajawki, ruszenia się z domu i zrobienia czegoś fajnego.
Plan jest taki, żeby w ostatni weekend kwietnia załadować się w samochód/samochody? i teleportować do Paklenicy. Po drodze można zedrzeć opony na Chorwackiej "1" koło Plitvic. Do trzech razy sztuka, więc może uda się do Zadaru dotrzeć tym razem, w ramach restu. Reszta wyjazdu to wspinanie, oczywiście w zespołach trójkowych i oczywiście po kruchych trawersach, bo żyje się tylko raz :). Po ciężkim dniu na parchatej 4b, z której jak zawsze wjebiemy się w 6c, jestem za piwem, koniecznie w plastikowej butelce 2L, koniecznie ściągniętym pod sklepem i koniecznie w dobrym towarzystwie. Slacka, karty, płetwy i miętusy zabierzemy ze sobą. Zaoszczędzimy na jedzeniu, weźmiemy dużo fasoli w puszce i kukurydzy, a przyprawa do kurczaka zrobi resztę. Osobiście zamierzam zagryźć to kalmarem, może być nawet na surowo, nie będę marudził :)
Podsumowując, zostało jeszcze parę dróg na Anicy do zrobienia.
Pasuje wam taki plan?
niedziela, 10 lutego 2013
Pedalenie się na stoku
Po nartach wzięliśmy się za gotowanie i pokerowy hazard, żetonów brakowało, były żelki. Ten środek płatniczy się nie sprawdza, znika za szybko.
Ogólnie wyjazd wyszedł mega 40.000, jak zawsze ;). Dzięki! Teraz tylko trzeba zapomnieć o tym że można robić fajniejsze rzeczy niż siedzenie 8 godzin w robocie.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
