Ogólnie pakowanie u mnie wyszło 10 kilo. W sumie mało, ale można by jeszcze obciąć. A z drugiej strony kilka gratów ekstra by mi się przydało.
Tak to wygląda w praktyce. Właściwie to w teorii, bo praktyka zaczyna się jutro. Cel: półwysep indochiński. Ha!
4 komentarze:
Z takim bagażem to chyba na Półwysep Helski się wybieracie ;-)
Szacun - mistrzostwo świata w pakowaniu ;-)
Szacun! Ale dwa telefony są, teraz tylko czekać na "indochina hotline" ;-)
ps. no i ruszyli!
Ruszyli i nic jeszcze nie piszą! A my w styczniu chyba pojedziemy do Portugali ;-) Tak mnie dzisiaj naszło, że dupę gdzieś trzeba ruszyć ;)
Czekamy na relacje "live"
Prześlij komentarz