czwartek, 4 września 2008

Genesis, czyli jak to się zaczęło

Tak naprawdę zaczęło się od szczerych chęci wyjazdu na kurs, więc przynajmniej początek był dla nas wszystkich (wcześniej, czy później) jednakowy. Jak wie nawet najmniejsze dziecko, alkohol i wspinaczka łączą pokolenia (może bardziej polityczna będzie kolejność: wspinaczka i alkohol) tak też stało się w naszym przypadku. Ponieważ nasze drogi choć wciąż się krzyżowały, to jednak szły do tej pory własnym torem, urosła sobie gdzieś tam w czeluściach "bardzo małego rozumku" idea, aby wspólne znajomości nie zakończyły się jedynie na wymianie numerów telefonów, ale ciągnęły tak długo jak tylko czas i przeznaczenie, które nas na siebie skazało ;) pozwolą. Wiedzeni samurajskim szlakiem będziemy publikować "opowieści z Narnii", upiększając je barwnymi fotografiami, a jeśli tylko coś głupiego przyjdzie nam do głowy, to dlaczego nie podzielić się tym z super team'em ;)

Brak komentarzy: